Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2017

Akcja Wieczorna Pielęgnacja

Oto mój aktualny niezbędnik. Kilka podstawowych kosmetyków, dzięki którym po całym długim dniu mogę iść spokojnie spać:) 1. Bioderma  Sebium Gel Mousant Żel do mycia twarzy dla cery tłustej i trądzikowej. Jest hipoalergiczny, nie zawiera : mydła, barwników, parabenów, alkoholu, nie wysusza skóry.Działanie : oczyszcza, reguluje wydzielanie sebum, zapobiega zatykaniu porów, dobrze tolerowany przez skórę, nie szczypie w oczy, zmywa makijaż.Tyle od producenta, ale jak to jest naprawdę? Powiem mam szczerze jest to najlepszy żel jaki kiedykolwiek miałam. Pachnie pięknie , świeżo trochę jak ogórek ( gdy go wącham od razu czuję się wypoczęta). Doskonale zmywa makijaż nawet tusz do rzęs, lekko się pieni i łatwo spłukuje. Skóra po nim jest czysta , świeża i delikatna. Bardzo ważne, że nie wysusza i nie ściąga( nie lobię takiego uczucia) i naprawdę redukuje wydzielanie sebum. Używam go od trzech tygodni i jest widoczna poprawa. Produkt świetny, na pewno znajdzie się w ulubieńcach. Oceniam go

Zupa krem z groszku

Dziś szybki, łatwy i bardzo smaczny obiad: zupa z zielonego groszku. Często ją gotuję , smakuje całej rodzinie. Przepis od mojej siostry, która gotuje fenomenalnie. Składniki: Paczka mrożonego zielonego groszku 2 duże marchewki 1 pietruszka pół cebuli bulion albo łyżka oleju grzanki śmietanka albo jogurt Marchew i pietruszkę i cebulę obieramy, kroimy na duże kawałki i wrzucamy do garnka z wodą( tyle aby zakryło warzywa)  albo bulionem. Jeżeli mamy wodę dodajemy łyżkę oleju, ja dodaję rzepakowy. Gdy warzyw są lekko miękkie dodaj groszek. Gotujemy aż groszek będzie miękki. Doprawiamy solą , pieprzem i odrobiną lubczyku suszonego i miksujemy. Bardzo lubię podawać tę zupę z grzankami ( pomysł siostry:)) Chlebek kroimy w kosteczkę. Wrzucamy na rozgrzaną patelnię z odrobiną oleju i tu ważne solimy i posypujemy czosnkiem granulowanym.  Smażymy na złociste kawałeczki .... pyszne to jest! GOTOWE, szybko, prosto, zdrowo i smacznie:)

Wiadomości z frontu.

Był chłodny, styczniowy poranek. Otulona po sam czubek nosa ciepłą i miękka kołdrą właśnie przekręcałam się na drugi bok, gdy nagle usłyszałam potworny krzyk. Wyrwana ze snu, przerażona zerwałam się z łózka i..... Brzmi jak początek mrocznego dreszczowca. W sumie tak, koszmarem można to nazwać. Bunt dwulatka , nie wierzyłam dopóki sama tego nie doświadczyłam. Wszystko zaczęło się właśnie tego poranka, gdy moja córka o 4.30 krzyczała :BAJE , BAJE! Bajka o 4 w nocy (albo nad ranem jak kto woli) nie ma mowy. Były próby, na rączki , mleczko, głaskanie, opowiadanie, tłumaczenie, na każdą propozycje była jedna odpowiedz NIE! Co zrobić gdy wszelkie próby negocjacji zawiodły i nasz dwuletni terrorysta stanowczo upiera się przy swoim. Czy macie na to gotową odpowiedz , jakiś złoty środek?? Oczywiście jest to próba sił , jak na wojnie wygra silniejszy. I to od ciebie drogi rodzicu zależy czy skapitulujesz czy wygrasz te nie równą walkę. Na czytałam się nie raz o byciu konsekwentną mamą, o tłu

Pożegnanie zimy - Ciasto Marchewkowe.

Przyprawy korzenne nieodzownie kojarzą mi się z jesienią i zimą. Zapach jabłek z cynamonem, pierniczków czy ciasteczek korzennych rozpogodzą nawet najbardziej pochmurny dzień . Od razu muszę się przyznać, że tak, jedzenie poprawia mi humor:) Właśnie teraz na zakończenie sezonu, proponuje wam upiec ciasto marchewkowe, idealne do niedzielnej kawki.  Cisto Marchewkowe Składniki: 1 1/4 szklanki oleju  ( rzepakowy albo słonecznikowy) 4 jajka 3 szklanki drobno utartej marchewki 2 szklanki mąki 2 szklanki cukru 2 łyżeczki proszku do pieczenia 1 łyżka cynamonu i 1 przyprawy korzennej szczypta soli pół łyżeczki sody orzechy włoskie według uznania( czasem dodaje orzechy nerkowca) 1 cukier waniliowy Przygotowanie: Jajka ucieramy z cukrem , masa powinna być jasna i wyglądem przypominać porządny kogiel mogiel:) Następnie dodajemy po kolei mąkę, olej, utartą marchew, proszek i przyprawy. Wszystko dokładnie mieszamy. Gdy wszystkie składniki będę połączone i porządnie zmieszane

Pokój dziecka, inspiracje.

 Zaczynamy wykańczać pokoik córci. Chce aby całość dobrze ze sobą współgrała , Dlatego postanowiłam że w pokoju będą cztery kolory przewodnie, wszystkie pastelowe i jasne: miętowy, szary, biały i blady różowy. Na necie znalazłam kilka zdjęć z pokojami dziecięcymi, które bardzo mi się podobają.  Wiszące pompony i lampki kule są fantastyczne i te piękne delikatne kolory .....bajka!  Nie wiem gdzie, ale ten dywanik z misiem muszę jej kupić ( mam w domu miłośnika miśków, kocha każdego).  Oczywiście postawimy w pokoju szałas. Wspaniały pomysł. Pamiętam będąc dzieckiem uwielbiałam chować się pod stół, Najlepszy był ten u babci w domu. Duży, okrągły z jeszcze większym obrusem, który zwisał z niego na boki. Dorośli siedzieli przy stole a ja po cichu wchodziłam pod niego i udawałam ze to mój namiot, tajemnicza kryjówka. W domu z siostrą , robiłyśmy takie namioty z krzeseł i koca. Świetnie, że teraz można kupić piękny,gotowy namiocik. Dla dziecka to frajda. I ja będę miała k

Idzie wiosna , czas na zakupy.

Na reszcie zima nas powoli opuszcza,  Nie zrozumcie mnie źle, lobię tą porę roku. Święta Bożego Narodzenia, prószący za oknem biały śnieg, mróz szczypiący w nos i narty. To wszystko jest naprawdę cudne. Jednak już wystarczy. Zimę bardzo lubię , ale wiosnę uwielbiam. Już nie mogę się doczekać by założy lekki płaszczyk albo jeszcze  lepiej kardigan, baletki, czółenka i wyjść na spacer. Korci mnie  by już zrobić porządki w szafie i wcisnąć gdzieś na sam jej koniec grube swetry rękawiczki i czapki. Idzie wiosna więc ja muszę koniecznie iść na zakupy:) Zrobiłam listę z rzeczami które potrzebuje na ten sezon i zaczęłam jej odhaczanie.  Pierwszy w moje ręce wpadł płaszczyk z Orysay. To typowa przejściówka, lekki i jednocześnie ciepły. Bardzo miły w dotyku. Szary melanż przypomina mi grubszy sweter. Krój over size, u góry ma ciekawe skórzane zapięcie i po środku płaszcza jest jeden zatrzask i to wszystkie guziki. Można się nim wspaniale otulić. Z lewej  strony mój egzemplarz, na wieszaku

Dermabland kontra affiniton

Wiecie ,że bardzo lubię zmieniać kosmetyki. Próbować nowe kremy balsamy, cienie lakiery ect. jest jednak jeden malutki wyjątek. Podkład do twarzy. Mojemu byłam wierna przez lata. Na początku mojej przygody z malowaniem ( a było to kilkanaście lat temu) kupowałam różne fluidy. Jak się jeden kończył następny kupowałam inny. Zawsze mi coś nie pasowało. odcień , konstatacja, trwałość,  albo cenna. Długi czas szukałam tego idealnego. W końcu trafiłam na Maybelline Affinitone. Byłam zachwycona, z reszto do tej pory lubię ten podkład. Ma bardzo lekką, wręcz wodnistą konsystencje ,szybko i sprawnie rozprowadza się po twarzy. Doskonale wtapia się w naturalny kolor skóry, lekko matuje i jest dość trwały ok 6 godzin. Jedyny jego minus to słabe krycie. Po porodzie moja cera się troszkę zmieniła , częściej niż kiedyś coś na niej wyskoczy i ma nie równy koloryt:( niby nic strasznego ale uwierzcie nawet będąc nastolatką nie miałam trądziku ,a jedyny problem jaki miałam to delikatne przetłuszczanie).