Na upalne dni najlepsze są zimne potrawy. Gdy termometr za oknem pokazuje 30 na plusie na obiady robię chłodniki. Moim ulubionym jest chłodnik litewski w wersji troszkę przeze mnie zmienionej.
Składniki:
7 średniej wielkości młodych buraków
1 zielony ogórek
1 kiszony ogórek
4 rzodkiewki
pęczek koperku
1 litr maślanki lub kefiru
Buraczki obieramy i kroimy w kostkę . Wrzucanym do garnka, zalewamy wodą tak aby przykryć wszystkie kawałeczki i gotujemy do miękkości. Gdy są już miękkie znaczną część wody odlewamy i czekamy aż ostygnie. Do chłodnych buraków dodajemy pokrojonego w kostkę ogórka zielonego, startą na tartce ( oczka jarzynowe) rzodkiewkę i ogórka kiszonego. Całość zalewamy maślanką ,doprawiamy solą, pieprzem i odrobiną cukru. Do garnka z chłodnikiem dorzucam posiekany koperek.
Zupka powinna być słodko- kwaśna z wyczuwalnym pieprzem.
Prosty, szybki , smaczny i zwody obiad dla całej rodziny.
Smacznego!
ale mi smaka narobiłaś, mniam ;)
OdpowiedzUsuńZjadłabym nawet teraz ;)
OdpowiedzUsuńbym jadła:)
OdpowiedzUsuńZachęcam do wypróbowania przepisu , jest bardzo prosty w przygotowaniu i pyszny:)
OdpowiedzUsuńMniam!
OdpowiedzUsuńJa nie lubię , ale gotuję mężowi. W upały idealny!
OdpowiedzUsuńTak, w gorące dni smakuje najlepiej:)
OdpowiedzUsuńchyba nigdy nie jadłam chłodnika
OdpowiedzUsuńTo zachęcam do spróbowania
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam chłodnika :)
OdpowiedzUsuń