Każda z nas jest inną kobietą. To fakt. Inaczej wychowujemy dzieci, mamy inne pasje inne zawody, inne podejście do życia. I na pewno każda z nas ma inne "patenty" na ułatwienie sobie codziennych obowiązków i zajęć.
Przedstawiam wam moich pięć sprawdzonych sposobów na ułatwienie sobie życia.
1. Szybkie poranki. Zdarza się, że jestem sama z dzieckiem. Najgorzej jest oczywiście gdy mam rano iść do pracy,a wcześniej małą odwieść do babci\przedszkola. Wiadomo jak to jest : nerwówka. Za późno wstałaś, dziecko ma focha, nie chce się ubrać, grymasi, jajecznica się przypala, a na twoją świeżo uprasowaną bluzkę wylewa się kawa. Szybko wybiegasz z domu, łamiesz przepisy ruch drogowego ( ;) ) i na koniec spóźniasz się do pracy. Koszmar pardwa. Wcale ta nie musi być. Gdy czeka mnie taki poranek wiem już jak sobie z nim sprawnie poradzić.
Najlepiej większość rzeczy przygotowć po prosu wieczorem. Jak pójdziesz pół godziny później spać to przecież nic się nie stanie:) Na początek przygotowuje śniadanie. tak, tak wieczorem po kolacji robię śniadanie. Jeśli jest lato lubię do miseczek nałożyć jogurt naturalny , na niego porcję płatków owsianych , znów jogurt, a na wierzch owoce ( banany, truskawki, maliny to co mam) miseczki wstawiam na noc do lodówki rano mam pyszne, pożywne śniadanie. W zimę gotuję owsiankę, rano tylko podgrzewam i dorzucam bakalie. Drugą rzeczą, którą robię wieczorem to przygotowanie ubrań. Kluczowe jest wybranie razem z córcią tego co ona juto założy. Wspólnie ustalamy cale ubranko włączenie z majtkami, bo o nie ostatnio są afery:) Mamy umowę, że to co sama wybrała wieczorem zakładamy rano. Swoje ciuszki też szykuję , by nie stać przed szafą i nie powtarzać jak mantrę " nie mam co na siebie włożyć" , jeśli trzeba od razu prasuje i na wieszaku czekają na mnie gotowe do założenia. Ostatnią rzecz którą robię po prostu by milo zacząć dzień to kawa. Moja ukochana poranna kawka , kawusia z ekspresu ciśnieniowego. Przed pójściem spać, ładuje do ekspresu porcję kawy, do filiżanki nalewam mleka i tak gotowy zastaw tylko czaka by włączyć i wypić.
Gdy mam na pierwsza zmianę do pracy to zazwyczaj budzik ustawiam na 6.30 w takie dni warto dać sobie rezerwę i ustawić budzik 15 minut wcześniej. U mnie takie triki sprawdzają się w niemal stu procentach. Oczywiście są czasem sytuacje których nie da się przewidzieć.
2. Zamrażanie. Raz na dwa tygodnie gotuję duży gar esencjonalnego rosołu. Cześć porcjuje w małe pojemniczki i zamrażam. W ten sposób mam bazę do innych zup. Gd wracam z pracy i wszyscy są już głodni, szybciutko zamrożoną porcję wrzucam do garnka, zalewam wodą i dorzucam warzywa oraz inne składniki na dowolną zupkę. Już nie używam gotowych kostek i bulionetek. Oszczędzam czas i mam oczywiście zdrowy posiłek.
Moi teściowie mają nie duży warzywny ogródek. Przy każdej wizycie dostaniemy trochę warzyw : marchew, pietruszka, buraki czy cukinia. Wiadomo nie sposób wszystkiego na raz zjeść , a wielka szkoda by było zmarnować takie pyszności. Gdy mam wolną chwilę myję , obieram i kroje warzywa ( kostkę albo szatkuje) wkładam do woreczków, gotowe porcje wrzucam do zamrażalki. Czasem robię mieszanki od razu gotowe na zupę. Z tak przygotowanymi mieszankami ugotowanie zdrowego obiadu to tylko chwila.
Leczo, bigos albo pierogi zazwyczaj gotuję więcej i jakąś część zamrażam by mięć awaryjnie gotowe danie.
3. Usypianie. Sama w padłam w tą pułapkę młodych mam. " Dzidzia musi mieć w dzień drzemkę" i chodź by się waliło i paliło super mama da radę i uśpi. I tak się zaczyna: kołysanie, śpiewanie, bujanie , na rączki , do wózka, suszarka, okap itp. a maluch nie śpi i się denerwuje , a w tedy i ty się denerwujesz. Tak mija godzina dwie i nic. Tylko narasta w tobie frustracja. Po co to wszystko?? Uwierz mi dziecko jak jest śpiące to uśnie i nie zależnie czy będziesz je bujać czy nie. Moja córka ma dwa i pół roku i też często tak robiłam, bo chciałam aby była wyspana, aby pod wieczór nie marudziła. Za którymś razem gdy nosiłam na rekach po pokój przez dobre 40 minut 12 kilogramów powiedziałam dość. Ok. nie chcesz spać to nie idziemy się bawić. Odpuściłam.
Teraz jest różnie, gdy jest zmęczona to sama usypia. Jak się w nocy porządnie wyśpi to nie chce drzemki. Nic na siłę. Wieczorem na ogół kładę ją spać po godzinie 20, ale to też jest płynne.Jeśli nie spała w dzień to już o 19 jest w łóżeczku ( i mamy z mężem wieczór dla siebie hihi), a jak późno się obudzi z drzemki to kładziemy się spać razem i tez jest dobrze ( miło się przytulić do takiej małej istotki). Mamusie nic na siłę. Czasami warto odpuści.
4. Miś przyjaciel. Moim największym skarbem jak byłam malutka była apaszka mojej mamy. Delikaty kolorowy , pachnący jej perfumami materiał ułatwiał mi zasypianie, uspakaja i pocieszał w płaczu. Każde dziecko powinno mieć takiego swojego przyjaciela. Może to być chusteczka, pieluszka, miś, lalka, poduszka. Nie ważne co, istotne jest by zawsze mogło mięć ją pod ręką i niej korzystać. Córcia ma grającego misia z Fisher Pice. Mały pluszowy słodziak z niebieskimi , dużymi uszami . Misiek ma na brzuszku serduszko, które po na ciśnięciu uruchamia pozytywkę albo śpiewa kołysanki. Jest on ukochaną zabawką mojej muszki. Dostała go gdy miała nie całe sześć miesięcy i do tej pory są nie rozłączni. Tylko przy nim zasypia ,przytulając go i trzymając jego niebieskie uszko. Kiedyś zastanawiałam się czy nie kupić drugiego ponieważ nie mam kiedy pluszaka wyprać , cały czas jest nie zbędny:)
5. Chusteczka dobra na wszystko. Nawilżane chusteczki dla dzieci, to moje objawienie. Przed pojawieniem się na świecie dziecka w ogóle ich nie kupowałam, a to był błąd. Oprócz oczywiście właściwości oczyszczających skórę dziecka mają jeszcze u mnie kilak ciekawych zastosowań. Możemy ich używać zamiast chusteczek do higieny intymnej, są tańsze a działają tak samo. Niezbędnik w mojej torebce, gdy na spacerze ubrudzę ręce, lub teraz stopy w klapkach, szybko możemy się odświeżyć. W wyjątkowych sytuacjach możemy zmyć makijaż ( wypróbowałam i te dobrej jakości dają rade) Rewelacyjnie nadają się do mycia mebli również tych skórzanych. To mój hit - używam ich do czyszczenia tapicerki w aucie. Pięknie myją i nabłyszczają powierzchnie plastikowe i skórzne elementy.
To moje ułatwiacze dnia codziennego. A czy wy macie swoje sztuczki i małe "patenty"?
Komentarze
Prześlij komentarz